Przeczytajcie nadesłany nam tekst w całości i zastanówcie się nad swoją postawa wobec ludzi potrzebujących których każdego dnia mijamy na swojej drodze. Warto czasami na chwilę zatrzymać się - może kiedyś w ten sposób ktoś zatrzyma się dla Was.
"W dniu wczorajszym przyjechałem do Chojnowa około godziny 17. W samochodzie było ciepło. Na zewnątrz mróz, niewielki ale mróz. Na rogu ulicy Kolejowej i Placu Dworcowego zauważyłem człowieka który stał pochylony nad zapakowanym rowerem. Starszy Pan wyglądający jak Święty Mikołaj, broda, okulary,trochę zaniedbany ale nie śmierdzący alkoholem.
Przechodząc obok niego usłyszałem pytanie : masz papierosa? Zatrzymałem się obok niego, wyciągnąłem paczkę i poczęstowałem go. Wyciągnął dłoń ale zaczęła ona drżeć z zimna więc odpaliłem mu papierosa. Zaczął ze mną rozmawiać. To co usłyszałem z jego ust zdziwiło mnie. Okazało się, ze człowiek ten stoi w tym miejscu już 3 godziny na mrozie. Zapytałem czy coś jadł - usłyszałem, że tylko kanapkę rano. Zaproponowałem żeby poszedł ze mną do pobliskiego baru DUET przy ulicy Kolejowej bo to raptem 20 metrów, tam napije się gorącej herbaty czy kawy, zje jakiś ciepły posiłek - ja zapłacę. Pan dał się namówić na to ale tu okazało się, że nie może tam dojść bo na jakiś problem z nogami. Odmawiały mu posłuszeństwa. Opierając się o rower i z moją pomocą uszliśmy w 30 minut raptem 5 metrów. Wyjąłem po chwili z plecaka rękawice, ciepłe, wełniane bo było mi zimno i założyłem człowiekowi na ręce. Ja stałem tam tylko 30 minut on już 3 i pół godziny.Poprosił bym załatwił jakieś krzesło bo nie może już stać. Poszedłem do baru DUET i poprosiłem Panią którą znam z widzenie by pożyczyła mi na chwilę krzesło i dała herbatę dla starszego człowieka. Nie miała z tym problemu, Dała kubek z uchem by miał jak wygodnie złapać i się napić, dala też krzesło. Zaniosłem krzesło i herbatę, usiadł. Poszedłem jeszcze po kawę bo o nią poprosił. Musiałem załatwić swoje sprawy i opuściłem go na pół godziny.
W czasie gdy to wszystko się działo minęło nas może ze sto osób. Nikt nie zareagował, nikt nie zatrzymał się i nie zapytał co się stało , czy może pomóc. Ludzie mijali nas jak powietrze. Pół godziny później przyszedłem. Pan siedział na miejscu. Wypił kawę i herbatę. Poszedłem do baru po następna kawę i po pierogi na wynos. Wróciłem z gorącym posiłkiem. Próbował sam zjeść ale nieporadne ruchy zmarzniętych rąk nie pozwalały mu. Pokroiłem mu widelcem pierogi. Po woli zjadł kilka, popił kawą. Usiadł. Z pociągów i autobusów szli ludzi, szli też w drugą stronę, po raz kolejny nikt nie zapytał. Odwracali tylko głowę udając, że nie widza tematu. Nie mogłem człowieka tam zostawić na mrozie. Pomimo tego, że kontaktował sprawiał wrażenie wyczerpanego fizycznie i chorego.
Postanowiłem zadzwonić na POGOTOWIE by przyjechało i zbadało Pana. Czekając na ich przyjazd zauważyłem patrol POLICJI który podjechał na stację. Podszedłem tam i poprosiłem o podejście na miejsce gdzie stoję z Panem opisując całe zdarzenie. Policjanci podeszli. Okazało się , że Pan znany jest im z widzenia. Patrolując miasto widują go często. Zapytali czy wszystko w porządku, co się stało. Pan Policjant powiedział, że zawiozą go do domu i żeby podszedł z nim do radiowozu który jest zaparkowany obok stacji. Powiedziałem, ze Pan nigdzie nie pójdzie bo chodzić nie może a poza tym jeśli chcą go odwieźć to wpierw i tak zaczekamy na przyjazd POGOTOWIA które zbada Pana. Samo odwiezienie go do domu nie załatwia przecież sprawy. Radiowóz podjechał bliżej ale powiedziałem, że to nic nie da bo i tak czekamy na POGOTOWIE. Po kilku minutach przyjechała wezwana karetka. Wyszły dwie Panie i zapytały o co chodzi. Powiedziałem , że Pan jest wyczerpany i zmarznięty ale ewidentnie widać, że coś mu dolega dlatego proszę by go zbadać i w miarę potrzeby przewieźć tam gdzie tego wymaga. Reakcja Pani była dla mnie zaskakująca i podobna do reakcji Policji. My znamy Pana i wiemy że jest chory, kilka dni temu skręcił nogę - dlatego opierał się o rower - więc niech Policja go odwiezie. Powiedziałem, że owszem Panowie Policjanci zdeklarowali się do odwiezienia wraz z rowerem Pana do domu ale wpierw zostanie on zbadany przez nich. Musiałem użyć argumentów do rozmowy typu : a co jeśli on umrze bo jest chory? Pani z pogotowia wdała się w dyskusję : może umrzeć nawet jeśli go zbadamy. Powiedziałem, że owszem ale wtedy i ja i ona będziemy mieli czyste sumienie w tej sytuacji. Poza tym nie po to wezwałem POGOTOWIE by wdawało się w dyskusję tylko po to by zbadało stan zdrowia. Pani ratowniczka zrozumiała , że nie obejdzie się bez badania i przeprowadziła je. Poprosiła mnie o odejście na czas wykonywania badań na bok ze względu na tajemnicę medyczną gdyż jestem osobą postronna dla tego starszego Pana. Po przeprowadzeniu badań Pan otrzymał zalecenia co do dalszego postępowania, poproszono go by w poniedziałek w razie nie ustępowania objawów zgłosił się do lekarza. Panowie Policjanci przejęli Pana i pomogli wraz z ratownikiem medycznym wsiąść mu do samochodu. Zapakowali mu również rower z którym stał i odwieźli starszego Pana do jego miejsca zamieszkania.
Postawa wszystkich ludzi którzy minęli nas w dniu wczorajszym była naganna, postawa i podejście Policji i Pogotowia pozostawia wiele do życzenia. Ku przestrodze innym - pamiętajcie - Wam też coś w życiu może pójść nie tak i możecie zagubić się tak jak ten człowiek. Jeśli dziś nie pomożecie komuś - jutro kto nie pomoże Wam
Pozdrawiam M"
A co według tej osoby mogła zrobić jeszcze Policja ???
OdpowiedzUsuńTen Pan ma mieszkanie, posiada też środki do życia wybrał jednak taki styl życia i policja nie może mu pomóc.
OdpowiedzUsuńMa też rodzinę ktora nie raz wyciągała do Niego pomocną dłoń. Proszę się więc nie gorączkować tym przypadkiem.
Sam fakt posiadania mieszkania i środków do zycia nie zwalnia instytucji publicznych z obowiązku pomocy mu w żuciu. od tego sa te instytucje. Ludzie pomimo środków do życia i mieszkania są nieporadni życiowo, zagubieni i chorzy jak w przypadku tego człowieka. Jak widać rodzina słabo o niego dba, nie oceniam ich , nie znam ich. Każdy kto ma lepiej od niego powinien mu pomóc jeśli ma odruchy ludzkie takie jak empatia 0. Proszę postać sobie 6 godzin na mrozie o jednej kanapce ze skręcona noga, może trochę empatii Wam przybędzie
Usuńw mojej ocenie Policja powinna zgłosić do MOPS-u fakt potrzeby pomocy dla tej osoby. Czy zostało to zgłoszone nie wiem ale skoro gość błąka się to znaczy , że pomoc jest niewystarczająca.
OdpowiedzUsuńNawet jak policja wiele razy chciała pomóc Panu za pośrednictwem wezwania przez sąsiadów to był bardzo agresywny oraz nie chciał wpuścić funkcjonariuszy do mieszkania aby zbadali sprawę ale to nie był jeden taki przypadek, myślę że chojnowianie znają tego pana może być bulwersujące to że nikt mu nie chce pomóc ale są tego powody, ktoś Panu pomoże a on będzie go obwiniał i fałszywie może oskarżal o kradzież jakiejś rzeczy. Taka jest sytuacja pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen człowiek jest w jakiś sposób chory, zawsze trzeźwy, nie zaczepia i nie chce pieniędzy na alkohol. prosi by mu kupić jedzenie, dać papierosa, zagada. Ludzie nie potrafią go zrozumieć. Najłatwiej powiedzieć że przecież mu chcieliśmy pomóc bo wezwaliśmy policję której on nie wpuścił.
OdpowiedzUsuńChcieliśmy demokracji - to ją mamy. Z czysto ludzkiego odruchu rozumiem tego pana i chęć napisania artykułu. Jest to smutna historia. Mniej, więcej kojarzę tego czlowiek - rzeczywiście posiada on mieszkanie, MOPS także wspomaga go finansowo. To jest trochę patowa sytuacja, bo wiem że ten człowiek odmawia pomocy Policji, Pogotowia zazwyczaj. To tak jak z "pijakiem" w gospodarstwie domowym, człowiek zameldowany a uciążliwy dla domowników - można powiedzieć krótko chory. Jak nie ma nakazu Sądu na przymusowe leczenie to zapomnij. Policja - Izba Wytrzeźwień doraźnie, a na drugi dzień powtórka z rozrywki i uszczuplenie o 250 zł domostwa. Kółeczko się zamyka. Tak samo jest z takimi ludźmi. Nie ma możliwości przymusowo sobie porwać osoby z ulicy i zamknąć go np. Na leczenie psychiatryczne. Bo to o to w tym przypadku podejrzewam że się rozchodzi. Jest niestety wolnym człowiekiem. W latach '80 byłoby krótko - podjeżdża "suka", bierze pana i Lubiąż albo Bolesławiec. O tej wolności chciałem napisac :/
OdpowiedzUsuńczęściowo zgadzam się z Panem, posiada mieszkanie, Mops wspomaga go finansowo ale należy zadać sobie pytanie: czy to jest wystarczające? Odpowiedź jest prosta. To za mało.
UsuńTen człowiek wymaga innej pomocy oraz innego podejścia i to należy zrozumieć, inaczej jego problem nigdy nie zostanie rozwiązany i to rzeczywiście jest błędne koło. Po kolejne nie zgodzę się z tym, że odmawia pomocy. Przyjął ją ode mnie, potrafiłem się z nim dogadać. Przyjął pomoc POGOTOwia i POLICJI - trzeba było jednak mu w tym pomóc, wytłumaczyć mu to tak jak wytłumaczyć trzeba było to Pogotowiu i Policji która chciała załatwić jak najszybciej sprawę nawet go nie badając - takie miałem odczucie i myślę, że się nie myliłem.
proszę nie porównywać tego człowieka z pijakiem! to zdecydowanie inna sytuacja - ten człowiek nie pije!
Co za tym wszystkim idzie nie trzeba go przymusowo zamykać w żadnym zakładzie, trzeba go zrozumieć, poświęcić mu trochę czasu i cierpliwości - to zupełnie wystarczy. Empatia.
30 grudnia jechałam w godzinach przedpopołudniowych do Legnicy, widziałam Pana gdy wsiadałam do busa, stał wówczas obok rozkładówki busów, od strony szkoły podstawowej przy barierce. Wracając z Legnicy do Chojnowa, przed godziną 16 starszy Pan stał już w tym samym miejscu taak jak opisuje autor. Wracając z miasta po ok godzinie Pan nadal tam stał, pochylony nad rowerem, odwrócony tyłem do sciany, to mnie trochę zaniepokoiło. Podeszłam do Pana, zapytałam czy cos się stało? Pan odrzekł, że to zmęczenie. Po chwili zapytałam czy jest głodny, zaproponowałam kupno czegos do jedzenia, Pan się zgodził, poszłam do Duetu kupiłam mu gorącego tosta, niestety herbaty nie kupiłam bo Pani powiedziała, że już nie maja (?!) ok, niech bedzie ten tost, wręczyłam Panu jedzenie, wczesniej Pan zapytał o papierosy, ja nie palę więc nie poratowałam . Mój bus już podjechał na stację więc po wręczeniu jedzenia, życząc lepszego nowego roku i wszystkiego dobrego, wsiadłam do busa. W czasie tej rozmowy mineło nas sporo ludzi, nikt nie popatrzył nawet w jego stronę. Przykre, naprawdę bardzo przykre.
OdpowiedzUsuńjednak są wśród nas ludzie którzy nie są obojętni. Super. Piękna postawa. Nie widziałam tego Pana, pracuję w sklepie na Kolejowej i tego dnia byłam w barze. też nie było herbaty. Kolejna osoba potrafiła dotrzeć do Pana i pomóc mu. Dlaczego MOPS nie może tego zrobić???
UsuńWydaje mi się że z automatu pogotowie powinno zawiadomić mops, lub policja, to chyba ich obowiązek, jeśli to osoba samotna a ma zwichniętą nogę i zakaz poruszania żeby chociaż ktoś zrobił zakupy. Widać z opowiadania że ten człowiek potrzebuje koniecznie pomocy, od czego jest mops, za co biorą kasę, poza tym mam ze dwa ośrodki może ktoś się tym zajmie i udzieli pomocy, na co szczerze liczę.
OdpowiedzUsuńNo właśnie! jak ma sobie poradzić osoba która ma skręconą nogę?kto zrobi mu zakupy? Kto przyniesie jedzenie?Picie?Lekarstwa?pomoże napalić w mieszkaniu??? taki człowiek jest skazany tylko na siebie!!!
Usuńczy ktoś widział tego człowieka od tamtego czasu ? jakie sa jego dalsze losy? może ktoś mieszka obok niego to niech da znać
OdpowiedzUsuńlitości człowieku aleś pojechał. a niby do czego jest pogotowie???? chyba Cię Bóg opuścił. Pogotowie jest od tego by być właśnie na takie wezwania a Twoja wypowiedź z całym szacunkiem jest niedorzeczna.Postój ze skręcona nogą 6 godzin na mrozie o jednej kanapce a przekonasz się czy życie jest zagrożone w takim przypadku. Całkiem nie głupą byłaby teza by przebadał Cię lekarz już.
OdpowiedzUsuń"Do badania,przebadania,udzielenia porady są takie instytucje jak np.przychodnia rejonowa w Chojnowie.Lecz aby człowiek został zbadany ,sam musi się tam zgłosić z dolegliwościami."
wczytaj się w tekst to może zrozumiesz, że w 3 godziny człowiek ten pokonał może 4 metry. Zastanów się jak miał dostać się do przychodni??? gdzie Twoja znieczulica, przepraszam , empatia!
a odnośnie tych bredni że jak by była karetka potrzebna w tym czasie do wypadku - to by nie przyjechała proste. Skoro przyjechała to znaczy że nie miała co robić. Z całym szacunkiem ale ogarnij się sam człowieku i przesyłam Ci link do zastanowienia się nad hasłem :EMPATIA . www.gogle.pl+empatia
Ludzie to hieny bez uczuć przykre to jest ale mało jest dobrych ludzi na tym świecie co rozumieja biednych
OdpowiedzUsuńludzie mają uczucia, mają sumienia ale często je zagłuszają. trzeba im wtedy przypominać o empatii, o współczuciu, o możliwości i potrzebie pomocy tym którzy maja gorzej od nas.
OdpowiedzUsuńjuż Ci tłumaczę człowieku. jak wczytasz się w tekst który nadesłałem to zauważysz że jest tam napisane, że przyjechałem do Chojnowa około godziny itd. Przyjechałem pociągiem. więc "Dlaczego nie wsadziłeś potrzebującego człowieka w swój nagrzany,cieplutki ,zapewne wygodny samochód i nie zawiozłeś gdzie trzeba? " gdzie go miałem włożyć? do pociągu??? pomyśl nim się zacietrzewisz kolejny raz. gdybym miał auto nie stał bym z nim 3 godziny. musi to dojść do Twojej mało empatycznej głowy.
OdpowiedzUsuńreszta tych twoich wywodów o śmierdzącej tapicerce itd jest płytka więc nie mam o czym wspominać, dalej o alkoholu to też jesteś w błędzie i nie znasz jak widać w ogóle człowieka , nie pije alkoholu więc nie opowiadaj głupot i nie kompromituj się tylko wykaz się empatią, chyba nadal nie wiesz co to jest. skoro człowiek poprosił o pomoc to mu pomogłem , jak kiedyś nie daj Bóg będziesz stał lub leżał też Ci pomogę jeśli poprosisz więc się nie denerwuj bo Ci pęknie żyłka a szkoda bo trzeba będzie wezwać pogotowie a może być potrzebne dla kogoś kto ma więcej empatii - zapomniałem , nie wiesz co to.
OdpowiedzUsuń(ZRM), czyli karetki pogotowia ratunkowego (ale także Lotnicze Pogotowie Ratunkowe) powinny udzielać pomocy w stanach zagrożenia życia lub stanach nagłych mogących prowadzić do istotnego pogorszenia stanu zdrowia.
OdpowiedzUsuńto właśnie był taki przypadek - jesli nie zauważyłeś wczytaj się ponownie w tekst. wiesz mam ochotę skręcić Ci nogę i wystawić na 6 godzin próby w miejsce gdzie stał ten człowiek mogło by to skutkować zrozumieniem sytuacji tego człowieka - bohaterze. kompromitujesz się, nie brnij szkoda mi Cię.
Stąd też wielki apel o rozsądek, nie słuchajcie durni! bądźcie empatyczni i wrażliwi na każdego kto sprawia wrażenie osoby która może potrzebować pomocy. To może być bliska Wam osoba a rodzinie i znajomym KEMOT-a współczuję.
OdpowiedzUsuńDla Twej wiadomości bo widzę że bardzo Cie to boli to wyjaśniam : mam pełne prawo do tego zdjęcia. Mam nadzieję ze teraz Ci ulżyło. Myślę ze powinieneś swój zapał negatywny przelać w czyny i zabronić karetce w ogóle wyjeżdżać. Badania musisz mieć sfałszowane - nie widzę innego wytłumaczenia. Zapomniałes teś : przepraszam , myślałem że masz fajny samochód ale się myliłem. Nie zrobiłem tego z chęci zdobycia sławy a z dobroci serca i nie oczekuję pochwał ale Twoja krytyka mojej postawy jest po raz kolejny nie zrozumiała. Przypomnij mi tylko ile osób w Chojnowie zmarło w związku z tym, że ZRM badał tego właśnie Pana do którego wezwałem ich? 1000? może 50? nie? to może 10? tez nie? to może jedna ? kurde nie wiem teraz jak się z tym czuć. Nie wiem też jak Ty się z tym czujesz? wszystko w porządku?
OdpowiedzUsuńporuszyłeś bardzo wazny temat dla mieszkańców Chojnowa związany ze zdrowiem i życiem. Po raz kolejny przypominam - nikt nie umarł przez mnie że wezwałem te karetkę - pogódź się z tym. Sprawa tyczy się właśnie jednej i jedynej karetki w miescie . dlaczego tak jest ? wiesz moze? ja natomiast wiem, że miasto i gmina - zdjęcia sa tu na stronie ufundowało w Chojnowie radiowóz ;-) nie wiem czy to był z ich strony żart
Jak dobrze że Policja ma takie prawo by wystawić mandat za bezpodstawne wezwanie karetki - popieram i jak coś to czekam na mandat, możesz śmiało złożyć wniosek we własnym imieniu to jak zapłacę to poproszę o opublikowanie ze specjalną dedykacją dla Ciebie, myślę ze to Cię choć trochę uszczęśliwi. W raie czego pisz, zaglądam tu.
To nie prawda że ten człowiek nie pije alkoholu. Zapytał mnie kiedyś czy mogę mu kupić setkę, odmówiłem. Jakby poprosił o jedzenie to by dostał.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Bardzo dobry artykuł.
OdpowiedzUsuń